Pływające giganty dostarczą nam gaz

11 grudnia, do Świnoujścia przypłynie pierwszy metanowiec – ogromny, nowoczesny statek wypełniony po brzegi skroplonym gazem ziemnym. Świnoujska inwestycja umożliwi odbiór gazu ziemnego drogą morską z dowolnego kierunku na świecie.

 Do portu w Świnoujściu przypłynie metanowiec typu Q-Flex, prawdziwy morski gigant, najnowocześniejsza jednostka w swojej klasie. Ma pojemność do 216 tys. metrów sześć., zanurzenie 12,5 m, szerokość 50 m i długość aż 315 m, a więc tyle co długość stadionu Wembley. Tego rodzaju, posiadające monstrualne rozmiary jednostki, transportują skroplony gaz ziemny w gigantycznych zbiornikach-termosach, w których LNG utrzymywany jest w temperaturze wrzenia (-162ºC).

 

Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu

Zbiorniki przechowujące LNG budowane są  z najwyższej jakości stali, a całość zabezpieczona jest złożoną warstwą izolacji. Dla zachowania najwyższych standardów metanowce wyposażone są m.in. w podwójne kadłuby oraz systemy bezpieczeństwa, aby utrzymywać bardzo niską temperaturę oraz by chronić surowiec przed nagrzaniem. Na metanowcu, który zawita u nas już za niecały miesiąc zmieściłyby się aż cztery samoloty typu Jumbo Jet. Tego typu statki są znacznie większe od tych dotychczas obsługiwanych przez port w Świnoujściu, dlatego konieczna była budowa nowego falochronu, a tym samym modernizacja całego basenu portowego.

Gaz dostarczy nam największy producent LNG na świecie oraz operator największej floty metanowców – firma Qatargas – mówi Maciej Mazur ze spółki Polskie LNG. – Qatargas z siedzibą w Doha jest największym na świecie producentem gazu płynnego. Katarski potentat dysponuje siedmioma instalacjami skraplającymi, z czego cztery to największe instalacje tego typu na świecie. Qatargas ma też własną rafinerię, instalacje do regazyfikacji surowca, a także flotę metanowców. Jego statki zaopatrują terminale w Wielkiej Brytanii, we Włoszech, w USA, Korei Południowej, Japonii i Indiach.

 

Najważniejsze liczby

Przypomnijmy, że skroplony gaz ziemny LNG ma objętość około 600 razy mniejszą niż w stanie gazowym (naturalnym), to dlatego koszty jego transportu na duże odległości i magazynowania są niższe niż gazu ziemnego. Jeden metanowiec typu Q-Flex w czterech zbiornikach mieści 216 tys. metrów sześciennych skroplonego gazu. Po zamianie go w stan gazowy (czyli po tzw. regazyfikacji) do systemu gazociągów wtłoczonych zostanie więc prawie 130 mln metrów sześc. gazu.

Z Kataru do Polski metanowiec będzie płynął około trzech tygodni. Podczas podróży jego zbiorniki będą działać niczym termos. Po przybyciu na miejsce, statek zostanie zacumowany do specjalnej konstrukcji zespolonej z falochronem. Ten nowo wybudowany w Świnoujściu ma trzy kilometry długości i jest jednym z najdłuższych falochronów w Europie. Po zacumowaniu statku, rury na specjalnych wysięgnikach podłączane są do zbiorników i rozpoczyna się wypompowywanie gazu. Proces ten może potrwać od 24 do 36 godzin. Wówczas ciekłe paliwo jest przesyłane do dwóch, wybudowanych na lądzie, specjalnych zbiorników. Te w świnoujskim terminalu mają po 160 tys. m sześc. pojemności, co oznacza, że zmieści się w nich zawartość jednego całego metanowca i połowy kolejnego. W terminalu, LNG poddawany jest procesowi regazyfikacji poprzez ogrzewanie (rury
z ciekłym paliwem o temperaturze minus 162 st. C są zanurzone w zbiorniku z ciepłą wodą), a następnie przesyłany dalej gazociągami.

 

Historyczny moment

Świnoujski terminal będzie pierwszym na Bałtyku odbiorcą katarskiego gazu. Kontrakt opiewa na dostawę ok. 1,5 mld metrów sześc. LNG rocznie przez 20 lat. Rocznie Polska będzie przyjmować 5 mld metrów sześciennych surowca. Taka ilość może zaspokoić nawet 30 procent zapotrzebowania na błękitne paliwo. Gdyby do dwóch już istniejących zbiorników dobudować trzeci, gazoport mógłby zaspokajać nawet połowę krajowego zapotrzebowania na gaz.

 

 

 


Opublikowano

w

przez

Tagi: